No i po Sopocie, już we Wrocku. A jak było? Było wypasiecie! Dosłownie z wielkim smutkiem opuszczałem to miasto i to nie z uwagi na widoczki, zabytki czy inne pierdoły, z uwagi na znajomych. Trudno będzie jeszcze raz zorganizować coś tak zaistego ale trzeba będzie coś wymyślić. To na razie tyle, coś więcej jutro ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz