niedziela, listopada 25

4 Pokoje

Sztuka walki z remontem
Mało czasu ostatnio mam... no może nie mało czasu ale mało chęci, głupie gry mnie wciągnęły na maksa... trzeba zacząć walczyć z tym szatańskim nasieniem, bo szkoła i te sprawy... omg... ja takie coś piszę? nwm...
Z lekkim opóźnieniem, ale zawsze - Kolejny, 5'ty film z dziennikowej kolekcji Quentina - Four Rooms. Może nie do końca Quentina, bo on tam ma udział tak w 1/4, ale dodając do tego część reżyserowaną przez Rodrigeza wychodzi nam coś warte obejrzenia. Nie zagłębiając się w szczegóły 1 i 2gi pokój jakoś mnie nie zachwyciły, historie nawet nawet ale ogólnie nie mają tego czegoś, klimatu? Choć część 2ga coś tam już lekko ma. Pokój w wykonaniu Tarantino (nr 4 aka Penthouse) to kawał dobrej roboty. Piękne Quentinowskie podejście do sprawy, słowo fuck padające średnio co 6 sec, no ogólnie cacuszko choć... Pokój #3 w wykonaniu Rodrigeza wygrywa nawet z Penthouse'm... majstersztyk, no dosłownie majstersztyk... dawno nie widziałem tak cudownego krótkometrażowego filmiku. To jak zagrał tam Banderas, ahh, cudo. Równie dobrze się spisał Tim Roth grający boya hotelowego, po prostu geniusz...
Tym pozytywnym akcentem, wracam do porządkowania swoich własnych, nowych czterech pokoi ;)

piątek, listopada 16

O-Ren Ichii

Sztuka walki jak z Kill Bill'a
Jak mnie wszystko dołuje... no w pewnym sensie wszystko, tak jakoś jesień mnie łapie i nic mi się nie chce... nawet dzisiaj szkołę olałem, głównie dla tego, że 5 lekcji z 7 były odwołane... Spędziłem ten czas pożytecznie, oglądając 2 Kill Bille za jednym zamachem. Co jak co, jest to film warty oglądania. Nawet gdy robi się to po raz 4ty... Zresztą tak samo jak The Godfather lecący dzisiaj na TVN7... a ja na złość nie mam TVN7 :? ale lipa... Wkurza mnie brak tych wszystkich "innych" kanałów, choć prawdę mówiąc i tak bym oglądał z 4-5 więc zbytniej różnicy mi to nie robi...
Tak zachaczając jeszcze o politykę, ostatnio strasznie denerwuje mnie babcia i jej opinie wyciągnięte od O.Rydzyka... że to niby Tusk nie wywiązuje się ze swoich obietnic, że nic nie robi i w ogóle żydoliberalizm się szerzy... żydokomuniści też się szerzą... chyba tylko żydożydów brak... jak mnie ten człowiek irytuje :? czemu nikt nie zrobi nic porządnego z O.R. :S tragedia...
p.s. nowe fotosy na DevArcie (link w linkach)


niedziela, listopada 11

The Raven

Sztuka walki wg. Edgara A. Poe
Tydzień minął jak z bicza trzasnął... w ogóle nie ogarniam ostatnio czasu, mam go stanowczo za mało choć czasami wydaje mi się, że mam go za dużo... źle to wszystko jest zaplanowane... czas na jakiś mega wywrót w organizacji życia... Głupia szkoła, jeszcze głupszy polski... ehh... tragedia, po szkole jeszcze latanie za telekomuną :S nic nie załatwiłem... no prawie, wiem tylko, że umowa kończy się 22giego a ja nie mam ważnej legitki ZUSu by podpisać na siebie nową umowę... W poniedziałek trzeba się rozprawić z ZUSem choć nie wierzmy w cuda, do 22 legitki nie dostanę, chyba...
Szkoła też irytuje... matma przejdzie, polski tragednia, w ogóle baba sobie kpi ale o tym kiedy indziej, fiza... o, to jest problem... nie by mi nie szło ale maturkę ma zamiar, ba, trzeba pisać... najlepiej by było rozszerzoną ale nad tym się jeszcze zastanowię, wracając do tematu, przydały by sie korki... zaraz grudzień a ja stoję z fizą jak ten kołek i nie wiem na co czekam... To wszystko mnie irytuje...
Lampa rzuca blask przyćmiony i w dół spływa cień zwierzęcy.
Z tego cienia na podłodze duszy mej już żadne ręce
Nie podniosą – nigdy więcej.


czwartek, listopada 8

Katowanie szkolne

Sztuka walki z j.Polskim
Tia... mówiłem już, że nienawidzę swojej polonistki? Jako człowiek to ujdzie, jako nauczyciel, powinna pójść na zasłużoną emeryturę... ale Ona nie ma co robić w domu zapewne i katuje biednych dzieciaków w szkole... Od tygodnia staram się napisać 3 prace... jedną jakoś mi się udało wypocić, z pozostałymi jest problem, wszak te głupie filmy Tarantino na DVD :S Ogólnie to nic mi się nie chce... jeszcze na dodatek zapodziałem gdzieś płytę Gorillaz'ów a mam ochotę posłuchać... no i za 5 dni kończy się umowa z neo a ja nie mam nic w tej sprawie załatwionego... tragedia i w ogóle kicha, syf i mogiła...
p.s. Bardzo fajny Hondziaczek CR-Z:

niedziela, listopada 4

Hard Weekend

Sztuka walki ze zmęczeniem
Łykend z Murakamim Sensei już za mną... co prawda dzisiaj treningi były tylko do 13stej ale przez cały weekend tak nas katowano, że odsypiałem do 19stej, teraz fakty, szkoła i desperatki, no i spaaanieeee. Dziś też miałem okazję uczestniczyć w pierwszym mini turnieju Iaido. Niczym na nim nie zostałem zaskoczony, system pucharowy, odpadłem na pierwszym starciu, ale czego innego się spodziewać po 2 miesiącach treningu :D

村上先生

Sztuka walki ze sztukami walki
Od dwóch dni i jeszcze przez jeden dzień żyję tylko Iaido i zgrupowaniem z naszym głównodowodzącym Naotaka Murakami Sensei. Dzień pierwszy to katowanie form siedzących od 19stej do 22giej... W pewnym momencie straciłem wszelkie siły, dosłownie po raz pierwszy nie miałem nawet siły siedzieć... Na szczęście herbata z paroma dużymi łyżkami cukru dodała ciału energii i udało się dokończyć trening. Po treningu wspólny wyskok do pizzeri na... pizze? i browarek ;] W między czasie uczyliśmy Murakamiego Jr. Sensei liczenia po naszemu i ogólnie zgłębialiśmy tajniki naszych języków, a jak wiadomo, po paru głębszych człowiek staje się poliglotą ;)
Dzień drugi zaczął się wrednie... nie wystarczy ustawić budzików na rano, trzeba jeszcze wyłączyć w komórce tryb "milczy" co skończyło się przegapieniem porannych treningów. Jak na złość, popołudniowe treningi obejmowały formy od 7dmej do 12stej a sam umiałem tylko pierwsze 6... Tu zaznaczam "umiałem" ponieważ dość szybko "opanowałem" pozostałe sześć form na tyle, by móc je w miarę jako tako wykonywać. Było cacy, bardzo cacy, znów pizzeria i znów browarek. Jutro, a dokładniej to dziś niedzielka i oficjalny ostatni trening, oficjalny ;) bo na poniedziałek szykuje się prywatny trening klubowy z Sensei :)
Czuje się genialnie, takiego czegoś mi było potrzeba do uporządkowania swoich rozmaitych problemów i problemików.

czwartek, listopada 1

Halo'win

Sztuka walki z dyniami i kostuchą...
Wpis miał być wczoraj, ale skleroza nie boli itp itd.
Wczoraj było Halloween, "cudowne" święto z USLandu. Po szkole latali debile przeprani za Bóg jeden wie co i w ogóle jakoś takoś średnioś. Humoru na pewno mi to nie poprawiło... Jeszcze irytujący polski... tia, pitolona wampirzyca :S Swoją drogą, w USLandzie mają czasem fajne pomysły, ciekawe czy takie coś przeszło by w Faktach albo Wiadomościach:

Pewnie nie, kaczki jeszcze trzymają KRRiTV więc mogło by być śmiechowo ;] Wieczorkiem szykuje się wyskok na cmentarz, aparacik, może pojawią się jakieś ciekawe zdjęcia na DA. Swoją drogą, mam dość dziwny stosunek do śmierci i święta zmarłych... taki no ten tego na pograniczy olewki... Wychodzę raczej z założenia, że zmarłych powinno pozostawić się w spokoju, Carpe Diem a nie depresjonizm...
Tak na zakończenie, znalazł się w pewnym sensie kesz więc cały łykend spędzę na machaniu kijem wraz z Murakami Sensei :) jest cacy, bardzo cacy :D Ale kiedy czas na polski? o.O.... Głupi "Chłopi" :/