środa, listopada 5

Remember remember, the 5th podejście


Połączenie nieustępliwości i lenistwa w jednym nakazuje mi raz jeszcze spróbować reaktywować ten blogowy projekt. Może tym razem uda się utrzymać przy życiu na dłuższą chwilę? Piąty listopada to chyba dobra data. Po co coś niszczyć, gdy można coś tworzyć. (w tym miejscu każdy fan dekonstruktywizmu powinien powiedzieć - "why don't we have both?") Tak więc, uznajmy to za uwerturę do nowego etapu sztuki - Sztuki Wojny oczywiście.

niedziela, marca 16

kolejny sezon (blogowania?)

Może w tym roku się uda blogować coś więcej :P
Tak więc, zacznijmy od rozpoczęcia sezonu F1:

Postawiłem grubą kasę na Hammiltona i Vetela w GP Australii, ten pierwszy zrezygnował po 4 okrążeniach a Vetel po 5..., najwyraźniej mam moc eliminowania zawodników poprzez obstawianie na ich zakładów :P
Ogólnie, śmiechowe grand prix, ciężko się przyzwyczaić do nowego brzmienia bolidów. Bez spektakularnych wypadków, ale mimo wszystko OK. No i rewelacyjny rezultat Magnussena - nie ma to jak zacząć swoją karierę w F1 od zdobycia podium (3)
Warto było wstać z rana choć mogłem się trochę bardziej wyspać.

Swoją drogą, chcąc rozwiązać problem z Polsatem (od tego roku F1 pokazują na kodowanym Polsat Sport) znalazłem dość ciekawą alternatywę w internetach. Brytyjska telewizja sky posiada cały dedykowany kanał Formule 1! (zaskakująco nazywa się sky Sport F1 ;) i muszę przyznać, że poziom komentatorski jest zdecydowanie większy, więc mam tutaj chyba zmianę na plus (no i słucham przez półtorej godz. angielskiego w najlepszym możliwym akcencie ;d)