poniedziałek, grudnia 10

Zorza Północna

Sztuka wojny z kinematografią
Kolejne dni mijają a jak na złość skończył się trzeci sezon desperatek :S I co ja teraz będę robił w niedzielne wieczory? o.O Zobaczymy.
W ramach prezentu świątecznego zakupiłem sam sobie, całkowicie spontanicznie (swoją drogą nienawidzę spontanicznych zakupów, zawsze boli mnie potem saldo konta :/) specjalne, dwupłytowe wydanie DVD "Grindhouse: Death Proof" czyli w skrócie - powiększyłem kolekcję filmów Quentina :D Dodatkowo, oglądając bonusowy DVD na nowo zrodziła się głupia lecz szalona myśl w mojej głowie - a może by tak film? :D Aprobata klasowych kino maniaków jest, sterta smaczków i detali również ale brak fabuły :S czyli zabieranie się za projekt z (_!_) strony... Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie :D
Dodatkowo, w sobotę byłem na "Złotym Kompasie" czyli adaptacji jednej z moich ulubionych książek - trylogia His Dark Materials (by: P. Pullman) film jest... gówniany... Książka jest arcydziełem dla nastolatków i tych starszych, porusza poważniejsze tematy a film to gówniana bajeczka dla 8-12sto latków... tragedia, jedna wielka tragedia, po prostu nigdy nie wybaczę, ale na część drugą pójdę, choćby by ocenić. Film stanowczo ODRADZAM zaś książkę stanowczo POLECAM.
p.s. W piątek wybieram się na Noc Kina we Wrocławskich arkadach, oj będzie się działo :D
p.s.s. Może i film jest dnem, ale Kidman, Craig oraz Eva Green zagrały cholernie cacy, no Lee też ładnie zagrany, prawdę mówiąc, wszystko spieprzył reżyser i scenopisarz... xP
p.s.s.s. Dakota jest tragiczna w tym filmie, wszystkie dzieciaki po za Billem są tragiczne... zaszlachtować w tej sprawie castingowców tylko...

Brak komentarzy: