poniedziałek, lipca 13

Kup pan telefon naczelnego wodza!


Dzisiaj trochę o serialach i kinie.
Są 2 bardzo podobne do siebie seriale (nie u nas, za oceanem tylko na razie lecą) - Mentalist i Lie to Me. Mają one ze sobą wiele wspólnego ale i jest ogromna różnica między nimi. Oba seriale są z typu "policyjnych" więc każdy odcinek to rozwiązywanie jakiejś sprawy, główny bohater wykorzystuje swoje tajemne umiejętności i demaskuje zaskakującego złoczyńcę na koniec odcinka.
Mentalist - na pierwszy ogień - główny bohater kiedyś udawał medium teraz rozwiązuję sprawy wyszukując różne elementy w stylu "wiedziałaś coś co wiedział tylko morderca", "facet lubi dużo masła, on jest mordercą!"
Drugi bohater, z Lie to Me, korzysta z trochę bardziej "cywilizowanych" metod - przy przesłuchiwaniu ludzi nie skupia się na tym co kto mówi ale na mikroekspresjach - krótkich, niekontrolowanych tików powiązanych z emocjami.
Porównując te dwa seriale zdecydowanie polecam obejrzeć Lie to Me, Mentalista może być, ale mimo wszystko, więcej tam czarów niż logiki. To właśnie podoba mi się w LtM, wszystko jest logicznie uzasadnione na końcu odcinka, niestety Mentalista wyciąga wnioski z kapelusza.
No i jest jeszcze jeden argument za LtM - Tim Roth - mój ulubiony aktor ;)

O serialach było, teraz troche o kinie - kinie amerykańskim - które w.g. mojej opini (utwierdzonej po raz n'ty przez ten artykuł) opiera się na remakach... O zgrozo, Matt Reeves, rezyser kiczowatego Cloverfield'a będzie miał okację wyreżyserować remake ponoć genialnego horrou skandynawskiego - Pozwól mi wejść - który ma ledwo ponad rok! W hamburgerlandii coś ostatnio jest mania na kiczowate filmy na podstawie komiksów albo na kiczowate remakowanie dobrych filmów - czekam, może kiedyś uda mi się obejrzeć amerykański remake filmu który jeszcze nie powstał ;)

a na zakończenie ciekawostka(?) - naczelna głowa partwi mocherowej w (chyba) najświętniejszym miejscu Polski urządziła małe Telezakupy Mango czego jako wielki antyKaczor i antyRyzykant nie mam już nawet sił komentować
Życzę wszystkim miłych dni spędzonych wRodzinnym gronie ;)
Heyah

p.s.
Myślę nad nowym "mottem" do bloga, bo stare przestało być aktualne, chwilowo wersja robocza, kto wie, może zostanie?

1 komentarz:

wiesz-OK pisze...

a propose motta...
miałem znajomego , który prawo studiował...
dogłębnie studiował...
po kolejnej wiśniówce
zwykł mawiać:
"Kiedy byłem trzeci rok na drugim roku..."