wtorek, stycznia 22

Yo ho ho and the bottle of rum

* pyk *
Gusta człowiekowi to zmieniają się jak w kalejdoskopie... Czas niedawny, imprezowo jeszcze bliższy, porzuciłem wierność do Krwawej Mary na rzecz Gin & Tonic. Lecz i to po paru razach mi się przejadło, a dokładniej mówiąc przepiło… na ostatniej 18stce po jednym Ginie wypitym z lekkim trudem zaufałem barmanowi…
Nigdy nie ufaj barmanowi…
Ajrisz – 50ml likieru kawowego + 100ml vódki… - eksperyment który siadł na mojej wątrobie dość niewygodnie i dawał się we znaki przez godzinkę do dwóch. Kolejny eksperyment był już z wyboru, jak mam potem żałować to wolę żałować swoich wyborów a nie wyborów barmana. „Sok wiśniowy? Jest. Rum? Jest. To proszę wymieszać”… strzał w dziesiątkę który zasmakował gronie przyjaciół i zaowocował „kolejkę rumu z wiśniowym proszę”
Tak po za tym, to wróciłem do szkoły, do żywych, w końcu albo już… Jedyną nowością są cipy… chipy w nowych ID i teraz musimy sobie pykać wchodząc i wychodząc… zdeczka irytujące…
* pyk *

Fifteen men on a dead man’s chest
Yo ho ho and a bottle of rum
Drink and the devil be done for the rest
Yo ho ho and a bottle of rum

Brak komentarzy: