Jest wiele paradoksów na świecie, głównie teoretycznych, na przykład paradoks bliźniąt czy paradoks dziadka.
Dzisiaj trafiłem na bardzo ciekawy paradoks dotyczący dwóch popularnych faktów.
1) Kot zawsze ląduje na 4 łapy
2) Posmarowana kromka zawsze ląduje masłem na dole
Co bardziej inteligentni już pewnie powiązali te dwa fakty i zadali sobie tajemnicze pytanie:
Co się stanie, gdy do kota przyczepimy posmarowaną kromkę i upuścimy z pewnej wysokości?
Efekt może być dwojaki takiego eksperymentu. Bardziej radykalna wersja mówi o pojawieniu się anty-grawitacyjnego zjawiska. Kot zbliżając się do ziemi zaczął by zwalniać po czym zawisł by odrobinę nad ziemią i zaczął obracać się w okół poziomej osi z przyśpieszeniem tak by zarówno łapki jak i masło znalazły się po tej właściwej stronie. Niestety ten wariant wymaga dodatkowej energii co jest sprzeczne z prawem jej zachowania.
Druga wersja mówi, że kot upadnie na cztery łapy i natychmiastowo przewróci się na grzbiet. Jednakże, ta sytuacja zakłada, że w powietrzu siła grawitacji kocich łapek jest silniejsza od maślanej lecz już na ziemi maślana chęć ufajdania dywanu jest większa od swojej anty-siły. Ta sytuacja daje nam kolejne pytanie - co jest silniejsze: kocia chęć poruszania się na czterech łapach czy maślana miłość do futrzanego dywanu. Oczywiście możliwa jest przeciwna opcja - najpierw z ziemią zetknie się tost po czym kot przeturla się na cztery łapy. W obu przypadkach zakładamy, że kot wychodzi cało z eksperymentów.
A jeżeli chodzi o moje życie - choruję, umieram, antybiotyk, sen, herbatka, cytrynka, antybiotyk, tragedia, chcę wyzdrowieć...
Dzisiaj trafiłem na bardzo ciekawy paradoks dotyczący dwóch popularnych faktów.
1) Kot zawsze ląduje na 4 łapy
2) Posmarowana kromka zawsze ląduje masłem na dole
Co bardziej inteligentni już pewnie powiązali te dwa fakty i zadali sobie tajemnicze pytanie:
Co się stanie, gdy do kota przyczepimy posmarowaną kromkę i upuścimy z pewnej wysokości?
Efekt może być dwojaki takiego eksperymentu. Bardziej radykalna wersja mówi o pojawieniu się anty-grawitacyjnego zjawiska. Kot zbliżając się do ziemi zaczął by zwalniać po czym zawisł by odrobinę nad ziemią i zaczął obracać się w okół poziomej osi z przyśpieszeniem tak by zarówno łapki jak i masło znalazły się po tej właściwej stronie. Niestety ten wariant wymaga dodatkowej energii co jest sprzeczne z prawem jej zachowania.
Druga wersja mówi, że kot upadnie na cztery łapy i natychmiastowo przewróci się na grzbiet. Jednakże, ta sytuacja zakłada, że w powietrzu siła grawitacji kocich łapek jest silniejsza od maślanej lecz już na ziemi maślana chęć ufajdania dywanu jest większa od swojej anty-siły. Ta sytuacja daje nam kolejne pytanie - co jest silniejsze: kocia chęć poruszania się na czterech łapach czy maślana miłość do futrzanego dywanu. Oczywiście możliwa jest przeciwna opcja - najpierw z ziemią zetknie się tost po czym kot przeturla się na cztery łapy. W obu przypadkach zakładamy, że kot wychodzi cało z eksperymentów.
A jeżeli chodzi o moje życie - choruję, umieram, antybiotyk, sen, herbatka, cytrynka, antybiotyk, tragedia, chcę wyzdrowieć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz