niedziela, października 5

Powrót do przeszłości

Tak, post miał powstać z tydzień temu, ale lenistwo i te sprawy. Przez najbliższe trzy dni zmuszę się jednak do napisania trzech postów o wydarzeniach z przeszłości, a więc czas na pierwszy z nich. Patronem postu jest muzyka klasyczna.

Czas akcji: 27.09.2008r, Katowice, Akademia Muzyczna, godz 1900
Kuzynka rozpoczęła swój recital dyplomowy. Kaprys Prokofiewa albo Paganiniego (nie mam bladego pojęcia kto pisał kaprysy), coś tam od Beethovena i Bacha. Ogólnie całość trwała 45min, z czego spodobało mi się raptem ostatnie 10min koncertu Bacha na skrzypce i fortepian, nie mam bladego pojęcia jaki tytuł, wiem, że muzyka bardzo miła dla mojego ucha.
Oczywiście potem bankiet w małym gronie przesycony profesorską śmietanką profesorską. Gdzie udało mi się poznać ponoć genialnego Pławnera i jeszcze genialniejszą (w ogóle the best ever pianistką w kraju) prof. Kułakowską. Ogólnie, na wypadek gdyby mi się coś zmieniło i naglę odkrył bym w sobie talent skrzypka albo pianisty to mam już kontakty :D
Potem powrót do domu w Krakowie i tak kontynuowanie bankietu w mniejszym gronie. Rozmowy wszelakie, i o dziwo, zainteresowałem się lekko muzyką klasyczną. O co nigdy bym siebie nie posądzał! Ale jak to ja, nic nie może się skończyć za fajnie.
Wracam o 9 z rana, tak by zdąrzyć na nocne GP F1 i w domu stoję przed drzwiami zastanawiając się, gdzie mam klucze... odpowiedz była aż nazbyt oczywista...

C.D.N.

Brak komentarzy: