piątek, września 19

Tu miał być fajny i długi tytuł ale wyleciał mi z głowy :(

Dziś rano doszedłem do wniosku, że nastała oficjalnie w.g. Wieszokowego kalendarium jesień.
Ale po kolei.

Najpierw wstałem. Uznajmy to za umowne określenie, gdy po bezsennej nocy przestałem oglądać filmy i zabrałem się za robienie tego co zwykle robię wstając, sprawdzenie poczty, zawartości lodówki, poszukanie czystych ciuchów. Postanowiłem, a raczej zostałem zmuszony przez wyższe siły, by opuścić swój przybytek o najbliższego punktu dystrybucji produktów żywnościowych w celu uzupełnienia wyczerpanych zapasów mleka. Bo jak wiadomo mleko jest podstawą pożywnego śniadania, a przynajmniej podstawą najważniejszego elementu śniadania – kawy, choć na upartego można zadowolić się kawą bez mleka. Tak czy siak, stanąłem na zewnątrz mieszkania, przeciągnąłem się solidnie i parę razy mocno ziewnąłem (o, tak, jak w tej chwili :O ) a w następnej sekundzie w moim mózgu zrodziła się myśl – „Przydał by się szalik”. I ot to tyle dochodzenia do wniosku, że rozpoczęła się Wieszokowa jesień. To jest dość niebezpieczny okres, ponieważ zmusza mnie do przygotowań zimowych. Jako człek wysoce ciepłolubny (w zimie, w lecie zaś zimnolubny) muszę wyszukać stare zimowe buty, parę dodatkowych bluz i przygotować na wszelki wypadek nowo zdobyty radziecki płaszcz wszystko ochronny.

Teraz zaś zastanawiam się nad sposobem zrealizowania planów „na dzisiaj” popijając energetyzujący napar z kawowca na zmianę z arcy wynalazkiem chińskiej cywilizacji (tych którzy przypadkiem mają na myśli pismo, papier, herbatę albo proch pragnę jak najszybciej wyprowadzić z błędu, mówię o zupce chińskiej)

P.S.
Zauważyłem, że miewam dni, gdy nie idzie mi w ogóle pisanie na blogu (i ich jest więcej) a czasami zdarzy mi się jakiś wypadek i spładzam coś co w duszy mi się bardzo podoba (ot, dla przykładu to co wyżej)

1 komentarz:

Zawzięta pisze...

Widzę,ze kolegę szanownego również dopadło już jesienno-zimowe myślenie;)
Cóż, przemienności pór roku nie powstrzymano od wieków i w dalszym ciągu się na to nie zanosi, więc chcąc nie chcąc trzeba się dostosować i "zabezpieczyć";)
Życząc udanych poszukiwań ciepłych rzeczy,pozdrawiam