poniedziałek, września 15

Danio Ilatlianno trochę zakrapianno

No! Wróciłem!
Żyw, zdrów i takie tam pozostałe detale!
Wyjazd się ogólnie reasumując udał, czyli jest cool. Co prawda spodziewałem się ciekawszych warunków, bo na hasło "domek nad jeziorem z garażem" moja wyobraźnia zaczęła działać i jak zwykle realny świat zaowocował zderzeniem przy szybkiej prędkości.
W czasie wyjazdu poszalałem w ramach rozrywki kulinarnej, poćwiczyłem gotowanie spaghetti, wyprodukowałem własnoręcznie po raz pierwszy rizotto (ale to każdy raczej umie ;) przepis na dole :>) miałem okazję zrobić po raz pierwszy w życiu lasagne, po nałożeniu odpowiednich poprawek również po raz drugi lasagne a na zakończenie całkowita nowość dla mnie, czyli ryba w cieście, przepis w następnym wpisie :P
Jak było gotowanie to i była ta mniej przyjemna strona, zmywanie. Rezultat tego był raczej do przewidzenia, czyli gdy uzbierała się znaczna sterta brudnych naczyń to cały domek był na noże i się kłócił kto co zmywa, ale to jest klasyka gatunku.
Każdy wieczór zaś spędzany był przy szklanym ekranie. W ciągu 10 dni obejrzałem 9 filmów, w tym całą trylogię Ojca Chrzestnego i sporą dawkę seriali.
Jedyna wada wyjazdu to brak dostępu do portu USB co zaowocowało 9 dniami bez muzyki! tragedia :(
Ale za to na koniec wyczarowałem niespodziankę zarówno dla siebie jak i dla części rodziny, niespodziewany PIT stop w Bydzi na posiłek i spotkanie z Ojcem i Ojcem Chrzestnym Don Stanisławem :P (mógł bym napisać, że spotkałem się z Ojcami, ale to jest dość... dwuznaczne :P)
Tak czy siak, był to najfajniejszy punkt wyjazdu wakacyjnego!
Nie bez powodu mówi się, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej ;)
To już tyle na dzisiaj, teraz przepis na Rizotto dla osób 4:

Składniki:
4 woreczki ryżu
1 puszka groszku
1 puszka kukurydzy
3 puszki tuńczyka

Ugotować ryż, wsypać do miski, wymieszać z groszkiem, kukurydzą i tuńczykiem, przyprawić solą, pieprzem i ziołami według uznania. Podawać z czerwonym winem wytrawnym.

p.s.
Każdy nasz wyjazdowy obiad był dodatkowo oprawiony w minimum 1 butelkę wina (głównie czerwone wytrawne ;) co zaowocowało moim lekkim uzależnieniem od tego napitku ;)

Brak komentarzy: