niedziela, listopada 4

村上先生

Sztuka walki ze sztukami walki
Od dwóch dni i jeszcze przez jeden dzień żyję tylko Iaido i zgrupowaniem z naszym głównodowodzącym Naotaka Murakami Sensei. Dzień pierwszy to katowanie form siedzących od 19stej do 22giej... W pewnym momencie straciłem wszelkie siły, dosłownie po raz pierwszy nie miałem nawet siły siedzieć... Na szczęście herbata z paroma dużymi łyżkami cukru dodała ciału energii i udało się dokończyć trening. Po treningu wspólny wyskok do pizzeri na... pizze? i browarek ;] W między czasie uczyliśmy Murakamiego Jr. Sensei liczenia po naszemu i ogólnie zgłębialiśmy tajniki naszych języków, a jak wiadomo, po paru głębszych człowiek staje się poliglotą ;)
Dzień drugi zaczął się wrednie... nie wystarczy ustawić budzików na rano, trzeba jeszcze wyłączyć w komórce tryb "milczy" co skończyło się przegapieniem porannych treningów. Jak na złość, popołudniowe treningi obejmowały formy od 7dmej do 12stej a sam umiałem tylko pierwsze 6... Tu zaznaczam "umiałem" ponieważ dość szybko "opanowałem" pozostałe sześć form na tyle, by móc je w miarę jako tako wykonywać. Było cacy, bardzo cacy, znów pizzeria i znów browarek. Jutro, a dokładniej to dziś niedzielka i oficjalny ostatni trening, oficjalny ;) bo na poniedziałek szykuje się prywatny trening klubowy z Sensei :)
Czuje się genialnie, takiego czegoś mi było potrzeba do uporządkowania swoich rozmaitych problemów i problemików.

Brak komentarzy: