środa, września 5

Płonący Człowiek

W 1986 r. na plaży w San Francisko Larry Harvey z kilkoma przyjaciółmi podpalił kukłę symbolizującą kochanka jego dziewczyny. Drewniany Burning Man płonął przy szumie fal i muzyki Grateful Dead. Impreza tak się spodobała, że postanowili ją powtórzyć w kolejnym roku. Nikt nie przypuszczał, że po 25 latach coś, co miało być mieszanką artystycznego happeningu zamieni się w najbardziej szalony festiwal świata.
-NG Traveler nr 9.2012
The Burning Man Festival czyli impreza którą mam zamiar odwiedzić w bliżej nieokreślonej przyszłości.


I'm back! Jak to mówił pewien amerykański gubernator za czasów, gdy był twardzielem kina akcji. Rok przerwy, parę durnych pomysłów było po drodze, słomiany zapał jednak zrobił swoje. Nowe rozpoczęcie starego tematu, czas znów tworzyć sztukę. Sztukę wojny oczywiście.

1 komentarz:

Ruda Zołza pisze...

Witamy ponownie :)