Wiem, że w Polsce galę transmitowało Canal+ - miałem okazję przez parę minut właśnie tą wersję oglądać na streamingu, ale bardzo szybko zrezygnowałem ponieważ lektor był do (_!_)... BARDZO lekko mówiąc. Jeśli ktoś u władzy w C+ to przypadkiem przeczyta - BŁAGAM! Nigdy więcej! Przynajmniej nie ten facet!.
Wracając do tematu - otwarcie? Nie wiem jakie było. Wprowadzenie gości przez prowadzących po otwarciu? Średnie. a przynajmniej na tyle, na ile miałem okazję widzieć. Niektóre żarty jakie słyszałem przyprawiały mnie o żal i wstyd (niestety, moja wada - wstydzę się za postacie które widzę na ekranie - oglądanie Forresta Gumpa jest dla mnie katorgą ;) Genialne za to były w większości osoby ogłaszające nominację. Ben Stiller pobił wszystkich na głowę i jest dla mnie gwiazdą hostingową tegorocznych Oscarów. Oto fragment jego przedstawienia:
Przejdźmy zatem do najważniejszej częsci - zdobywcy i moje reakcje na nie. Zacznijmy od kategorii około technicznych.
Efekty specjalne - Avatar - ktoś był zaskoczony? Chyba nikt, pewniak na 110%, nie było szans by ta statuetka trafiła gdziekolwiek indziej. Film Camerona zdobył jeszcze dwie statuetki, dla mnie będące sprawą dyskusyjną. Pierwsza z nich jest za scenografię druga za zdjęcia. To co trzeba zauważyć w tym przypadku, to fakt, że Avatar w ogromnej większości został wygenerowany komputerowo. O ile statuetkę dla Kim Sinclair (scenografia) można zrozumieć, bo aktualnie każdy film topowy dziejący się w świecie innym od naszego wykorzystuje technikę komputerową do tworzenia planów szerszej perspektywy. O tyle statuetka za zdjęcia jest już na prawdę dla mnie nie na miejscu. Gdzie tutaj operator, gdy film robimy komputerowo! Równie dobrze produkcje Pixara mają więc prawo być nominowane w tej kategorii. O dziwo, Avatar nie był nawet nominowany za najlepszą charakteryzację (choć całkiem słusznie - znów argument o wykonaniu) ta statuetka trafiła w ręce ludzi od StarTrecka - całkiem słusznie.
Statuetki za najlepszy dźwięk i montarz twafiły do tego samego filmu - Hurt Locker - nie miałem okazji jeszcz widzieć, więc wstrzymam się z opiniowaniem wszelkich wygranych dla (ciekawostka) produkcji ex-żony Jamesa Camerona.
Za najlepszą muzykę nagrodę zgarnął film UP - całkiem słusznie. Był jednym z 2ch moich faworytów w tej kategorii, obok Sherlocka Holmesa. UP również wrócił z statuetką za najlepszy film animowany, i tutaj również miał moje błogosławieństwo, choć wolał bym jednak chyba, by trafiła ona to Tomma Moore'a za Sekret księgi z Kells (bardzo piękna animacja, niedługo na stronach bloga opis).
Za najlepszą muzykę nagrodę zgarnął film UP - całkiem słusznie. Był jednym z 2ch moich faworytów w tej kategorii, obok Sherlocka Holmesa. UP również wrócił z statuetką za najlepszy film animowany, i tutaj również miał moje błogosławieństwo, choć wolał bym jednak chyba, by trafiła ona to Tomma Moore'a za Sekret księgi z Kells (bardzo piękna animacja, niedługo na stronach bloga opis).
Jeżeli chodzi o kategorię która w tym roku jako jedyna była obsadzona rodzimą produkcją - krótki dokument - to Królik a la Berlin statuetki nie ugryzł. (dokument tutaj do obejrzenia) Trafił w ręce autorów "Music by Prudence", czy słusznie? Nie wiem, nie widziałem, ale dla Akademii pobił głos Czubówny. Podobnie sprawa ma się z krótką animacją. Wygrała Logorama, (nie widziałem, nadrobi się) a kibicowałem French Roast choć brakowało mi między nominowanymi Cat Piano (ale nie wiem, czy w ogóle mógł być ten short nominowany ;) Dwa ostatnie polecam, Logorame? Nie wiem, jeszcze ;P
Przejdźmy więc do najważniejszych statuetek. Aktorka 2go planowa - zdobywa Mo'Nique za film Precious - nie widziałem, raptem tyle co na urywkach w trakcie gali - wydaje się być zasłużona. Aktor 2go planowy - Christopher Waltz za Bękarty Wojny - gdyby ta statuetka poszła w inne ręce musiał bym kupić bilet do LA i wyśmiać Akademię. Swoją drogą, dla mnie to Bękarty a nie Avatar są największym przegranym tegorocznej gali. Osiem nominacji, jedna statuetka, szkoda, wielka szkoda.
Quentin nie zgarnął statuetki za najlepszy scenariusz oryginalny - dostał ją Mark Boal za The Hurt Locker. Najlepszy scenariusz adaptowany wg. Akademii to Precious i jednocześnie powoduje to dodanie tego filmu do mojej listy "do obejrzenia" (Kibicowałem Dystryktowi, nie wyszło ;P)
Największą niespodzianką tegorocznej gali była zdobywczyni nagrody dla najlepszej aktorki. Pobiła Hellen Mirren (statuetka za Królową) oraz Meryl Streep (na koncie 2 Oscary, 16 nominacji!). Przeszłą do historii jako pierwsza osoba która w ten sam weekend zdobyła zarówno Oscara jak i Złotą Malinę (antyoscary rozdawane przez krytyków za najgorsze produkcje i kreacje) - Sandra Bullock - napomnę, że to była również jej pierwsza nominacja w tej kategorii. Fakt ten automatycznie powoduje, że The Blind Side ląduje na liście razem z Precious.
Statuetkę dla najlepszego aktora zdobył gość który jest jednym z moich ulubionych aktorów. Facet jest kapitalny, ma klasę, powala kreacjami, po prostu rozbraja. This award just belong to that dude! - Jeff Bridges za Szalone serce. (film również zdobył nagrodę za najlepszy utwór muzyczny)
Do najważniejszej nagrody w tym roku nominowanych było aż dziesięć produkcji. Dwie z nich były mocno przeze mnie wspierane - UP oraz Bękarty. Obie odpadły, może za rok nie powinienem wspierać swoich ulubieńców? :D Topowa statuetka więc mogła trafić do jednego z 2ch faworytów - Avatara by James Cameron albo The Hurt Locker by Kathryn Bigelow. Z tego starcia starego małżeństwa cało wyszła tym razem kobieta. THL okazał się najlepszą produkcją ubiegłego roku zaś Kathryn pierwszą kobietą zdobywającą dwie najważniejsze statuetki - za najlepszy film oraz za reżyserię. Gratulujemy, choć w niektórych kręgach uważane jest to za nieprzyjemny gwałt na Quentinie ;P (szczególnie statuetka za reżyserię)
Tegoroczna gala była pełna niespodzianek. Począwszy od topowych nagród jakim była reżyseria i aktorka pierwszoplanowa po nagrody techniczne gdzie Avatar zgarnął statuetki do których nie koniecznie powinien być nominowany. Teraz czas odpocząć na chwilę od szału nagród i w spokoju obejrzeć zbliżające się produkcje. Kolejna nieprzespana noc dopiero za rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz