sobota, grudnia 19

AD 2009 - Suma Summarum I - Los Serialos

W te lekko ponad 2 tygodnie które zostały roku 2009 mam zamiar napisać parę notek podsumowujących trochę spraw. Zacznę od rzeczy błahych z pozoru

Seriale

Rok ten zdecydowanie minął korzystnie dla seriali, w odniesieniu do mnie ;) Obejrzałem wiele interesujących produkcji które mniej lub bardziej mnie zafascynowały. Ale najlepsze zostawię sobie na koniec.
Początek roku 2009 to była druga połowa piątego sezony Desperate Housewives, który oczywiście przyprawił mnie niejednokrotnie o dobry nastrój ale mimo wszystko, nie zapadł mi w pamięć aż tak bardzo. Szósty sezon, który parę tygodni temu dostał przerwę świąteczną również nie pozwala się nudzić, na pewno również pogratulować twórcom trzeba zakończenia tej części - finał dziesiątego epizodu trzyma w napięciu.

King takes the Queen

Serialem który na pewno zapadł mi w pamięć jest The Tudors. Emitowany na HBO od trzech lat w moje ręce wpadł dopiero na wiosnę 2009, nadrobiłem wszystkie nieobejrzane epizody i ciesze się, że w roku 2010 będzie dane mi obejrzeć czwarty (i ostatni) sezon przygód króla Henryka VIII. Serial z całego serca POLECAM - nie jest oparty idealnie na faktach ale przybliża poniekąd historię z tamtego okresu. Nie polecam go tylko historykom, kto by chciał oglądać jak zna już wszystkie zawiłości fabuły ;)

W tym roku równiez zacząłem nadrabiać 4 seriale animowane. Pierwszym objawem była mała porcja kolejnych odcinków japońskiej anime Naruto, zatrzymała mnie (jak zwykle) na parę dni by znów od niej odpocząć. Drugą animacją był mój ulubiony South Park i poważne nadrobieni aż 7 sezonów! Oczywiście znów zawieszone, ale niedługo zabiorę się znów za oglądanie przygód mojego ulubionego Kenny'ego & Co. Trzecią kreskówką którą nadrabiałem była Futurama - animacja mojej młodości, pamiętam gdy leciała swego czasu na TV4 o godzinie 23:45, mając wtedy z 13-14 lat oglądałem zaparte mimo ciągłego ponaglania do snu. Polecam KAŻDEMU przygody Fray'a w kosmosie. Podobieństwo bohaterów (graficzne) do Simpsonów nie jest przypadkowe - Matt Goering pracował przy obu tych animacjach. Zresztą, to właśnie Simpsonowie są kolejną kreskówką którą nadrabiałem w tym roku, choć przyznam, że tyle co na razie mam za sobą (2 sezony) nie zachwyca, ale nie odpycha. Zwalam to na fakt, że pierwsze emisje żółtej rodzinki odbyły się dość dawno.

Serię pozycji do nadrabiania zamykają 2 seriale - mój ulubiony MONK oraz nowy nabytek - Mad Men. W obu przypadkach jestem już po 1szym sezonie, w obu przypadkach jestem zadowolony, oba seriale polecam ;)
Serialową nowością którą w tym roku również połknąłem jest Sons of Anarchy - serial o klubie motocyklowym i półświatku który tworzą. Zdecydowanie odmienny do znanych mi produkcji, ale podobny do ulubionego The Wire który znajduje się na mojej liście do obejrzenia.

Jak wiadomo, jest heca na wampiry, tak więc nie mogłem (jako wampiforil) odmówić sobie obejrzenia zarówno 1 jak i 2ego sezonu True Blood. Serial ten skomentować mogę w prosty sposób - ciekawa historia o wampirach z kretyńskimi momentami gdzie główna bohaterka - Sookie Stackhouse ma emo problemy w związku człowiek - wampir. Nie wiem jaką trzeba być kretynką, by być złym na wampira za jego nocne eskapady.

Oczywiście nie mogłem w tym roku przegapić wielce nagłaśnianych nowości typu Flash Forward oraz V. Pierwszy to serial będący drugim daniem dla fanów LOST. Zagubieni odnajdą się już w 2010 roku i wraz z szóstym sezonem skończy się ich zagubienie a fanów mają wielu więc trzeba ich uwagę gdzieś skierować. Tym czymś jest właśnie Flash Forward. Serial równie zagmatwany co Zagubieni i równie wciągający (o ile daliśmy się wciągnąć przez LOST ;)
Drugi z nich - V - jest remakem brytyjskiego serialu o tym samym tytule. Mamy tutaj do czynienia z inwazją obcych na ziemię. Jest on e pewnym sensie uzupełnieniem sceny serialów SF względem Flash Forward. Tajemnic jest niewiele, wszystko podawane jest na tacy, piękny kawałem starego, wręcz oldschoolowego kina o kosmitach.

Na zakończenie zostawiam to co najlepsze, czyli dwie serialowe pozycje które wręcz zawładnęły mną w tym roku. Obie spowodowały, że z ogromną niecierpliwością czekam na ich kolejne sezony, które niestety pojawią się dopiero we wrześniu 2010. Pierwszym z nich jest mój ukochany, szowinistyczny Californication. Trzeci sezon na prawdę porusza o wiele poważniejsze tematy. No i oczywiście Sue Collini - oj jak wielką mam nadzieję, że ta postać pojawi się i w czwartym sezonie! To jest GENIALNA kreacja. Genialne jest również zakończenie sezonu, zajmuje u mnie pozycje #2 na liście najlepszych zakończeń. #1 należy do finału 4tego sezonu Dexter'a ;) To jest właśnie druga najlepsza serialowa pozycja tego roku. to co zafundowali nam scenarzyści, szczególnie pod koniec, jest arcydziełem. Zdecydowanie polecam.

Suma summarum, rok 2009 pod względem seriali minął bardzo ale to bardzo pozytywnie. Pojawiło się wiele nowości w mojej rozkładówce oraz wiele udanych powrotów do przeszłości. ZObaczymy jak będzie wyglądać rok 2010 ;)

Brak komentarzy: