środa, lipca 7

Los Meblos

Kolejny tydzień wakacji mija. Powoli wprowadzam swój plan zdobywania zatrudnienia w życie. Zobaczymy jak skutecznie. Jak na razie niezbyt, ale nie siedzę przynajmniej bezczynnie na dupie... nie cały dzień ;) Jutro wybieramy się w kolejne miejsce w ramach poszukiwania złotych dukatów. Wkurzać tylko będzie mnie lekko utrudnione przemieszanie się po mieście - skończył mi się bilet miesięczny a nie wiem czy opłaca się kupować teraz kolejny.

Wolny czas który się pojawił nie jest aż tak do końca przeze mnie marnotrawiony. Zmusiłem się w końcu do przeniesienia szafy ze starego mieszkania. teraz wielkie bydlackie coś straszy mnie po nocach ;) ale zrobił się ład i porządek z ciuchami (stara komódka pękała w szwach) Pojawienie się nowej szafy to i kolejna, drobna miana w umeblowaniu. Po za tym mam zamiar w ramach zabijania wolnego czasu zrealizować parę innym pseudo-remontowych rzeczy. Telefon porządnie zamontować, bo ile lat może wszystko opierać się na prowizorce. Sufit wykończyć. Rolety do okna jakieś dorwać. Pozbyć się internetowego kabla biegnącego przez środek mojego pokoju (czytaj - kupić router WiFi)

Ehh, dajcie mi robotę, Robota da mi kasę, Kasa da mi szczęście i będzie cool.

Mam stertę pudełek z neostradą, co z tym badziewiem zrobić :/ Pewnie wypieprzyć. Oj porządki porządki, ciężka sprawa.

Na koniec filmik mojego ulubionego kabaretu 0 Limo - szczególnie polecam fragment od 2:07min ;)

Brak komentarzy: