sobota, października 10

Ot tak, na zachętę


Co bystrze łby ogarną, że filmik na wstępie ma mocne powiązanie z tym wczorajszym niusem.
Ogólnie świeżo upieczony prezydent Hamburgerlandii dostał pokojowego Nobla za "wysiłki w celu ograniczenia światowych arsenałów nuklearnych"... Nie wiem, kto był jeszcze wśród ponad 200 nominowanych (na pewno ktoś za działanie na rzecz praw człowieka w Chinach) ale przypomina mi się sytuacja sprzed 2ch lat. Wtedy pomiędzy nominowanymi była Irena Sendlerowa za uratowanie ~2500 dzieci z warszawskiego getta za co dostała m.in. odznaczenie Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, czy Order Orła Białego. Kto wygrał nagrodę w 2007 roku? Al Gore za napisanie książeczki dla dzieci poruszającej sprawy globalnego ocieplenia. Ale ufam, że kapituła nagrody wie co czyni, choć dla większości świata nagroda dla Obamy jest dość niespodziewana i uznawana za "zbyt wczesną". Kto wie, może prezydent USA zasłuży sobie w następnych latach na Nobla, ale dawanie go mu teraz, to jak nagradzanie naszej reprezentacji piłki nożnej za wygranie Euro 20xx.

Od paru dni, by zniwelować złe skutki 6godz. wykładów matematyki na politechnice, zaczytuję się w dzieła filozoficzne z babcinej biblioteczki. Za sobą mam już Kopernika i jego Traktat o Obrotach Ciał Niebieskich - który teraz z punktu widzenia zwykłego człeka jest dość mało ciekawy. Postanowiłem od razu przeskoczyć na coś trudniejszego. Zaczytuję się teraz w Fryderyku Nietzsche - "Tako rzecze Zaratustra" i będąc aktualnie po 1szym rozdziale dzieła tego pozytywnie nie widzę. Może dla tego, że mam nawyk doszukiwania się fabuły? Ale gdy się pisze coś co wygląda jak powieść to fabuła musi być! :/

Brak komentarzy: