czwartek, kwietnia 2

Nine o'Clock

Aww, mam głupiego przedprezentacyjnego stressa... Zawsze jak czeka mnie prezentacja która będzie oceniona to od razu zakładam, że będzie kicha :< oby dotrwać do 9:00, wtedy będzie już po wszystkim, oby dotrwać... Arghhhh...

EDIT: łojej! było lepiej niż myślałem (jak zawsze), ponoć najlepsza prezentacja z grupy :O poczekamy na ocenę i zobaczymy :)

p.s.
Wróciła wiosna, kanarki latają po mieście, jeden nawet wręczył mi fajną karteczkę z napisem "Kara: 101,20zł" ahh... wiosna :)

1 komentarz:

Robert pisze...

jesli potraktujesz prezentacje jako kolejną rozmowę z kumplami to duzo przyjemniej i mniej stresowo ona przebiega;)

ja tak zawsze robie i zero stresu, wielki luz, i zawsze dobre oceny;)