poniedziałek, czerwca 9

Dojczlandowo

Polak wygrał niemieckim bolidem,
Niemcy wygrali polskim napastnikiem.

Czyli w skrócie dwa najważniejsze wydarzenia dnia, zacznę do tego mniej szczęśliwego i nie aż tak mnie fascynującego:
Daliśmy dupy... znowu :D Śmiech na mojej twarzy pojawiał się za każdym razem, jak mówiono, że tym razem na 1oo% wygramy. Trzeba być realistami, na razie nie ma na co liczyć. Choć, prawdę mówiąc, spodziewałem się lepszego wyniku, czyli 1:2 dla germanistów :P
W zamian sukcesy pojawiły się w Formule1 :D Robert Kubica w swoim trzecim sezonie, na drugiej wizycie na kanadyjskim torze, mimo złych wspomnień, WYGRAŁ GRAND PRIX KANADY!!!
Dzięki komicznie genialnemu wyczynowi Hamiltona sprawa była prawie przesądzona. Tylko pech mógł odebrać Robertowi wygraną. By było jeszcze bardziej ciekawie, polak przez następne dwa tygodnie będzie na 1oo% prowadził w klasyfikacji punktowej! Niestety dwa pierwsze miejsca nie pozwoliły jeszcze teamowi BMW zdobyć pierwszeństwa u konstruktorów ale dwa punkty różnicy to nie wiele.
Co prawda, trzeba być realistą :D te dane mogą się szybko zmienić za dwa tygodnie we Francji. Choć i tak wygrana w Kanadzie była dla mnie wielkim zaskoczeniem, spodziewałem się pierwszego podium dla Roberta dopiero we Włoszech.

p.s.
Jutro idę na rozmowę w sprawie pracy :<

Brak komentarzy: