wtorek, maja 12

Wolfi czyli Z-Men IV

No i jest, kolejna część X-Menów w kinach... no może "no niestety jest"...
Czemu niestety? Bo to film akcji z tragicznymi efektami specjalnymi. Tak, wiem, narzekam na to przy każdej możliwej okazji, ale film akcji z efektami rodem z painta to jak.... jak... e.... Władca Pierścieni bez pierścieni? A szkoda, bo wiele od tego filmu oczekiwałem, liczyłem na coś bardzo dobrego a jest jedynie średniawo. Aktorzy odwalili swoją robotę nieźle, Hugh Jackman, Liev Shreiber i Tailor Kitsch pokazali co potrafią (a mlody Tailor pokazał, że ma potencjał). Historia opisana w filmie jest w miarę cacy, po za tym, że w paru momętach jest przewidywalna (ale to może być też efekt tworzenia filmu który fabularnie umieszczony jest przed całą poprzednią fabułą z trylogii). Ale film akcji to nie tylko fabuła i aktorzy, to właśnie efekty, a przez te moge dać Wolfiemu maks 6/10...



Dodatkowo kolejny wyścig F1 za nami... Tym razem Hiszpania i po za pierwszą fajną kraksą było cholernie nuuuuuuuudno... Po prostu porażka... cały ten sezon to jakaś jedna wielka porażka i cyrk na kółkach (czterech, typu slick)...

Brak komentarzy: